środa, 22 maja 2019

DZIEŃ Z ŻYCIA

Poznajcie pierwszą postać nowych aktualności czyli Alojzego Plotka., speca II klasy, czyli specjalistę od powierzchni płaskich z elementami wystającymi. Pan Alojzy to „złota rączka” i jako ogólnie znana postać, jest też wszechnicą wszelkich wiadomości. Ubrany jest zawsze w kufajkę pamiętającą czasy socjalizmu i modny podkoszulek z lat siedemdziesiątych w słynną  ażurową kratkę.  Od urodzenia mieszkaniec Praszki, często posługuje się gwarą warszawską, co dodatkowo ubarwia jego sążniste wypowiedzi na temat zasłyszanych wiadomości czy też plotek, od których wcale nie stroni.
– Szaconek dla klasy robotniczej – zażartował pan Alojzy, trafiając przypadkową ofiarę.
Witam Panie Alojzy, co słychać w wielkim świecie?
– Od ostatniego raza troszke się zmieniło w temacie ZUZP. Chwilowo prace nad tem się ciągną jak flaki z olejem. A że problem spotkania dotyczą teraz sałaty, to i przełknąć niemożebnie trudno i każden dotknięty się czuje, czemu dziwić, rzecz jasna, się nie można. Tera listopada 25 będzie się kilka słów w tem temacie rozwijać, co niestety nie niesie jakiegoś rozwionzania. I tak Bogiem a prawdą zaczyna się kombinacja, kto kogo w koziego roga zapendzi, lub  z grubsza obleci.
– Panie Alojzy, ZUZP to  najważniejszy z dokumentów dla pracowników, szkoda że nie ma zrozumienia wśród kierownictwa dla jego zapisów. Ale czas mnie goni. Porozmawiamy na ten temat kiedy indziej.
– No poczekaj pan, jak się powiedziało „A” to i na resztę alfabeta poczekać trzeba. Z wiarygodnych źródeł wiem, że dyrekcyja pismo od Solidarności otrzymała, o nierównem traktowaniu niepodległościowego świętowania. Tem z Solidarności to się w głowie poprzewracało i to wbrew naszej kulturze osobistej. Ja, to jak mi się chce pracować, to mnie się panie wszystko w renkach pali i żadne pisanie w tem kieronku nie są wymagane. Ja tam w ciemie bity nie jestem i swój rozum mam. Jak sie flota za robotę trafia, to i w jakie inne święto odfajkować mogie. Ale za przeproszeniem za friko tyrać, to nie ma mowy, zbyt wraźliwy jestem.
– Ale pracować trzeba, a nieraz to innego rozwiązania nie ma. A jak grafiki są zamieniane to i w święta pracy nie można odmówić. Takie prawo Panie Alojzy. Najgorsze to zamieszanie kto i za co tego dnia pracował. Bo jedni pracowali za dodatek, inni na odbiór a innych to wrobiono w odpracowywanie grudniowego terminu.
– Za przeproszeniem szanowności, co do prawa to papuga wypowiedzieć się winna. Jednakże moje wykształcenie w temacie prawa sie zdaje, że dawniej też się pracę takową uskuteczniało, a bałagan lżejszego formatu był. Ja to nie powiem za pare cekinów pracować to nie szkoda, ale widzi pan, chytrem zawsze źle na tem wychodzi. Wspomniesz pan moje słowa.
– Miło się z panem rozmawia, ale zaraz muszę się przebrać i szybko iść do pracy. A że jestem z działu dawcy, to i o paszporcie muszę pamiętać, bo mi spóźnienie wpiszą.
– Paszporta to przy granicznem przejściu potrzebne były. Jak tego Szengena żeśmy uskutecznili, to na osobiste dokumenta poruszać się można. Zachowujesz sie pan tak więcej nerwowo. Ja widzę, że nic nie widzę i zachodzi bolesne nieporozumienie że komuś w głowie się z lekka przestawiło, aby w tem sprawie opóźnienia pisać. O ile mi wiadomym jest, w żadnem dokumentach nic nie ma o obowiązku  posiadaniu paszporta i karach za jego brak. Chyba komuś szanowny panie, woda nasycona gazem do glowy podejszła. Pan szanowny nie masz pojencia, co się wtedy wyrabia z takom osobom.
–  Wie pan coś w tym musi być, przerost formy nad treścią. Coraz większe głupoty, aby tylko ujajać pracowników. Ale niestety muszę biec do pracy.
– Czekaj pan, po ogniowe sułżbe pan pendzisz. O zdrowie dbać należy, bo to nie wiadomo co człowieka spotkać może. A potem to i doktor nie pomoże. A po długiem chorobie, to sen z oczów pan płoszysz, czy stanowisko jakieś sie do pracy znajdzie. Jak sztywnego karku pan dostaniesz, to za parasola pracować nie będziesz. Dostajesz pan glejta, że niby pan uskuteczniać pracę możesz, a nie możesz. Pan mnie wyglądasz na faktycznie w swojem fachu kształconego, ale rozumu w tem nie ma. Jakby pan na przykład zastrzała w palcu dostał, to pan warunków higieny nie spełniasz. To w tych warunkach pracować nie należałoby. O szanowne zdrówko i pracę ze starannością trzeba zadbać.
– Panie Alojzy defetyzmy siejesz i denerwujesz tylko ludzi. A my jeszcze  audyt wewnętrzny mamy i już to nam wystarczająco ciśnienie podniesie.
– Za przeproszeniem, jako człowiek nie wychowany, nie możesz pan mieć pojęcia, jak się nie rozumie okoliczności. No, owszem, starają się wszyscy, nie można powiedzieć. Ale mnie się osobiście ta cała kompinacja nie podoba. Bo to uważasz pan, miotła jest od tego co by ją używać, jako produktu a nie jako jaki eksponata, po to by przed komisyją miejsce na wieszaku uskuteczniała. A te skikanie jak wywióra i szukanie dziur, gdzie ich nie ma, niepoważnem zadaniem jest. Patrz pan, kto by się spodziewał, że coś podobnego potrafią ludzie wykompinować. Jako facet z salonowem otrzaskaniem przymknąłem na razie oczy, ale ferajna to raczej nieskoro na to uważa.
– Wie pan panie Alojzy, ludzie już mówią: po co się starać, jak przyjdzie ekipa białej rękawiczki, to wszystko pozamiata.
– Zauważ pan, że pewne czasy odchodzą w przeszłość. Słyszał pan o wygranej Trumpa. Poniekąd czytałem o tem w gazetach, że niejaki profesur Król z uniwersyteta, to uważasz pan, po imieniu nazwał to „buntem chamstwa wobec elyty”. Panie szanowny, ja cierpliwość swoją posiadam, spokojny zwykle człowiek jestem.  Co do pochodzenia i obyczajowość mojej wątpliwości mogą być, ale przytaczam: „..to nie jest tak, że elity oderwały się od rzeczywistości. Jest odwrotnie – to rzeczywistość oderwała się od elit”. Ja to w try miga obrazić się powinnem.
– Co pan opowiadasz, to i u nas  zmiany nastąpią? Na razie widzę że nagonka na pracowników produkcyjnych jest w sprawdzaniu ich trzeźwości. Ciekawe czy jak biuro wychodzi do domu to też takie latanie z alkomatem się odbywa?
– Wiesz pan, panie szanowny, o czem myślę? Czy ja czyli tyż pańska osoba, zmuszone są czuwać i przyuważać  na wypadek nadużycia produktu żywnościowego lub innego monopolowego artykułu. Jak kto podejrzane facjate obaczy, to nic dziwnego że po urządzenie do sprawdzania poziomu procentów w organizmie sięga. Ma się rozumieć, jak sam pan szanowny zauważył, w późniejszych godzinach, zapewne mniejsze podejrzenie wzrokowe występuje i wiedzą że nie z pierwszem lepszem mają do czynienia, tylko kulturalnem pracownikiem biurowem.
– Co racja to racja. Miło było gawędzić , ale naprawdę muszę już iść się przebrać i do pracy. Do zobaczenia.
– W dniu dzisiejszem damy sobie chwilowo spokój, ale wrócim do tematu. To tyż dzisiejszą rozmowe musiem traktować w tak zwanem inspekcie historycznem. Znaczy się zaznaczyłem parę słów o tem, co i jak wyglądało ostatniem czasem. Szaconek dla wielmożnego pana.
To pierwsze z nowych wiadomości oraz nowa postać. W następnym wydaniu dołączy do niej druga z postaci, prowadzących  i przekazujących informacje z tego co się wydarzyło, o czym związek informował pracodawcę i jakimi tematami zajmował się w okresie  wydaniami. Będą też komentarze na temat sytuacji w kraju i zagranicy. Pamiętajcie że każda z  informacji ma zawsze drugą stronę, a podana przez nas jest naszym subiektywnym odczuciem,  jednak nie mijającym się z prawdą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz